Ukraina w NATO? Stoltenberg: W ogóle nie będzie o czym dyskutować
Według szefa NATO, jeśli Ukraina nie wygra wojny z Federacją Rosyjską, nie ma sensu mówić o jej członkostwie w Sojuszu. Taki rozwój wydarzeń stworzy zagrożenie dla wszystkich i da "przyzwolenie” chińskiemu przywódcy Xi Jinpingowi na użycie siły.
– Pilnym zadaniem dla Ukrainy jest teraz odniesienie sukcesu jako suwerenne, niepodległe państwo, ponieważ jeśli Ukrainie się to nie uda, to w ogóle nie będzie o czym dyskutować – powiedział sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg w wywiadzie dla "Washington Post".
Sygnał dla Chin
Według niego, utrata Ukrainy stworzy zagrożenie dla wszystkich. Chiny mogą bowiem uznać, że polityka siły połączona z gwałceniem przepisów prawa międzynarodowego może przynieść korzyści i zdobycze terytorialne.
– Jeśli prezydent Putin wygra na Ukrainie, to będzie tragedia dla Ukraińców. Ale to także zagrożenie dla nas wszystkich. Bo to będzie sygnał dla prezydenta Putina, a także dla prezydenta Xi, że używając siły militarnej dostaną to, czego chcą – wyjaśnił sekretarz generalny NATO.
"UE nie obroni Europy"
Stoltenberg przypomniał jednocześnie, że wojna na Ukrainie rozpoczęła się jeszcze w 2014 roku. Szef NATO z zadowoleniem przyjął także wysiłki UE w dziedzinie obronności, ale przestrzegł przed konkurencją wewnątrz Unii.
– Musimy unikać powielania i konkurencji, częściowo dlatego, że UE nie może obronić Europy. 80 procent wydatków na obronę trafia do sojuszników spoza UE. To samo dotyczy geografii. Spójrzmy na mapę NATO: Norwegia na północy i Turcja na południu, a także Stany Zjednoczone, Kanada i Wielka Brytania mają kluczowe znaczenie w obronie Europy. Z politycznego punktu widzenia każda próba osłabienia związku między Ameryką Północną a Europą podzieli nie tylko NATO, ale także Europę – zauważył Stoltenberg.